Czym jest wypalenia zawodowe?
W dzisiejszym, cywilizowanym świecie wysoka stresogenność pracy i towarzyszące jej wypalenie zawodowe stały się niestety kolejną choroba cywilizacyjną.
Także w Polsce, która od 1989 roku przeszła szereg przemian lawinowo zaczęła rosnąć liczba osób, które dotyka wypalenie zawodowe. Szczególnie ostatnie dwie dekady przyniosły nową jakość pracy. Prym wiodły korporacje, które wchodząc na polski rynek zaczęły narzucać niejednokrotnie standardy absolutnie niedostosowane do polskiej mentalności i możliwości społeczeństwa, to jeszcze wykształciły w rzeszach pracowników nawyk ścigania się i walki o stanowisko od pierwszego dnia pracy. W pierwszej dekadzie nowego tysiąclecia wysokie bezrobocie zapewniało pracodawcom stosunkową bezkarność, bowiem na miejsce pracownika nie wpisującego się w „kulturę” pracy czekały dziesiątki następnych. Tak więc pracownicy pracowali coraz dłużej i stawali się coraz mnie kreatywni – opasłe tomiska standardów korporacyjnych dosłownie na wszystko gwarantowały, że jednostka się nie wyłamie.
Albo wręcz przeciwnie całkowity brak zasad, praca na czarno lub na sieciówkach generowała ciągłe poczucie niepewności, brak możliwości rozwoju i ciche przyzwolenie na nową formę wyzysku człowieka.
Drugie dziesięciolecie przyniosło lawinowy przyrost obowiązków, nowych zawodów, nowomowy, konieczności dostosowania się do wymagań coraz bardziej zinformatyzowanego świata. Osoby nienadążające podlegają wykluczeniu zawodowemu, często pracując poniżej swoich realnych kompetenecji lub niepracująca w ogóle. Pracodawcy chcą więcej, szybciej i efektywniej.
Słowo mobbing odmieniane jest przez wszystkie przypadki, łamanie praw pracowniczych na stałe zagościło w wielu polskich przedsiębiorstwach a człowiek jako istota pozostał daleko w tyle.
Wszystkie te czynniki sprawiły, że coraz częściej zaczęły zgłaszać się do mnie osoby, które po przejściu przez takiego pracodawcę lub tkwiąc nadal w stosunku pracy spełniają kryteria wypalenia zawodowego.